piątek, 18 lutego 2011

Cañete, Cuenca!

W dzisiejszym odcinku głównie fotorelacja z wycieczki do Cañete w Cuence (dwie godziny od Walencji w kierunku Madrytu). Co tu opowiadać. Z samego rana wskoczyliśmy w samochód i ruszyliśmy do małej miejscowości w celu zdobycia informacji na temat słynnego pisarza Eliasa Canettiego (Aleks i jego potrzeby naukowe ;P).

Jedziemy przez góry. Pogoda idealna ;)




Smaczek dla architektów. Kolektory słoneczne siedzą sobie na polu.


Im bliżej u celu tym wyższe góry.




Przejeżdżamy przez wioski hiszpańskie!


I przez pola hiszpańskie też.



Prawie jak Wielki Kanion.




Łooo.


I dojechaliśmy do Cañete. Jest to bardzo mała mieścinka otoczona górami (niezbyt wysokimi). Jakaż niespodzianka nas spotkała, gdy okazało się, że o dwunastej wszystko jest tu pozamykane. A w ciągu piętnastu minut na uliczce spotyka się jedną osobę.




Rynek. A raczej ryneczek.


Ciasne uliczki.



A przy miasteczku góry.


Sukces! Otwarty bar! Francuska tortilla, czyli kanapka z jajecznicą :P


Dobra, co się będziemy wlec po mieście, wchodzimy na górę, by zobaczyć ruiny dawnego zamku.






Widok robi się niezły..




I coraz wyżej.


Pozostałości po murach.


Zamek, a raczej to, co z niego zostało.


To sobie miał król fajny widok.




Człowiek chory, ale na górę wejść musi.





Aleks w buszu.



Po krótkiej przerwie wyruszyliśmy na drugą górę.


Zamek z daleka.



Po górach przyszedł czas na dół. A w nim rzeczka z wodospadem.


Lalllalaaaa.


Szkoda, że to nie lato ;) Wskoczyłoby się.



Ostatni punkt wycieczki. BAR. Z trzema osobami w środku.


No i to by było na tyle. Była to bardzo leniwa wycieczka w słońcu :P Wesoła pani bibliotekarka, która pomogła nam w wyszukiwaniu odpowiednich dokumentów (oraz poczęstowała cukierkami na przeziębienie), zaprosiła nas również na 30 kwietnia kiedy to odbędzie się grupowa wycieczka w góry z poczęstunkiem od miasta. Może tam zawitamy! Trzymać się!

1 komentarz:

  1. ehehe :) cos mnie dawno nie było ale to dlatego ze i Ty bejb nie pisałas nic ;>;> fajne pejzaże ... góry takie typowo hiszpańskie nie? :D te pola takie rudeeeeeeeee aaaa i tak zielono a u nas ? snieeeg ;o łaaaa

    OdpowiedzUsuń