2 lutego wydarzyła się rzecz fantastyczna. Otóż Moniax odwiedził tor Ricardo Torno pod Walencją! A zaczęło się tak:
Poprzedniego dnia Karol zarzucił pomysłem: "Ej, Waldemar mówi, że niedaleko trenuje Kubica, jedziemy!". Zatem następnego dnia wskoczyliśmy do metra, złapaliśmy po drodze Waldemara i po sprawnej akcji siedzieliśmy już zadowoleni w pociągu. Hiszpańska kolej nie różni się bardzo od polskiej z tą różnicą, że może odjechać np. 10 minut wcześniej niż to wcześniej w rozkładzie zaplanowano. To się nazywa hiszpańska "mañana...".
Waldemar w pociągu :D
Po ok. trzydziestu minutach ujrzeliśmy pola i góry (fotka niżej) i okazało się, że jesteśmy na miejscu. Nawet jeśli był to jedynie trening Formuły 1 - w kolejkach po bilet ustawiły się tłumy. W końcu nieczęsto można zobaczyć Kubicę czy Alonso w akcji :P
Walencjańska wiocha:
Torrrr z póki co słabego punktu obserwacyjnego:
Na tor wyjeżdżają pierwsze bolidy :P
Goń mnie, goń mnie!
Kolejny bolid wyjeżdża z boksu. Chcieliśmy siąść przy widocznych tutaj boksach, ale już wszystko było pozajmowane. Pozostały nam miejsca za 5 euro :P
Ciepło się robi, oj ciepło.
Publika. Wszyscy jedzą hotdogi i klaszczą kiedy przejeżdża Fernando Alonso.
Wchodzimy w zakręt...
Na zdjęciach bolidy wyglądają jak jakieś resoraki.
A oto i Robert Kubica!
Następnie przenieśliśmy się na inne trybuny żeby mieć trochę lepszy widok i żeby robić zdjęcia z fajniejszych zakrętów :P
Publika się bawi a bolid jedzie.
Zbliżenie na kogoś tam.
Fernando Alonso i oklaski.
Później przeszliśmy na miejsca, z których można było podziwiać cały tor. I tam już zostaliśmy.
Wypad był bardzo fajny, chociaż każdy przyznał, że Formułę 1 można oglądać przez 15 minut i ma się dość, no ale jednak wyścig a trening to dwie różne rzeczy. :P Na torze (W GORĄCYM SŁOŃCU! :D) spędziliśmy jakieś trzy godziny i ruszyliśmy w stronę stacji kolejowej. Właśnie w tym momencie przekonaliśmy się, że hiszpańskie pociągi lubią odjeżdżać dziesięć minut wcześniej, co zaowocowało masakrycznym biegiem jednak, co ważne, zdążyliśmy.
To tyle! Ciao!
Waldemar w pociągu :D
Po ok. trzydziestu minutach ujrzeliśmy pola i góry (fotka niżej) i okazało się, że jesteśmy na miejscu. Nawet jeśli był to jedynie trening Formuły 1 - w kolejkach po bilet ustawiły się tłumy. W końcu nieczęsto można zobaczyć Kubicę czy Alonso w akcji :P
Walencjańska wiocha:
Torrrr z póki co słabego punktu obserwacyjnego:
Na tor wyjeżdżają pierwsze bolidy :P
Goń mnie, goń mnie!
Kolejny bolid wyjeżdża z boksu. Chcieliśmy siąść przy widocznych tutaj boksach, ale już wszystko było pozajmowane. Pozostały nam miejsca za 5 euro :P
Ciepło się robi, oj ciepło.
Publika. Wszyscy jedzą hotdogi i klaszczą kiedy przejeżdża Fernando Alonso.
Wchodzimy w zakręt...
Na zdjęciach bolidy wyglądają jak jakieś resoraki.
A oto i Robert Kubica!
Następnie przenieśliśmy się na inne trybuny żeby mieć trochę lepszy widok i żeby robić zdjęcia z fajniejszych zakrętów :P
Publika się bawi a bolid jedzie.
Zbliżenie na kogoś tam.
Fernando Alonso i oklaski.
Później przeszliśmy na miejsca, z których można było podziwiać cały tor. I tam już zostaliśmy.
Nastąpiła sesja zdjęciowa w stylu "Ja chcę fociaka z bolidem!"
Wypad był bardzo fajny, chociaż każdy przyznał, że Formułę 1 można oglądać przez 15 minut i ma się dość, no ale jednak wyścig a trening to dwie różne rzeczy. :P Na torze (W GORĄCYM SŁOŃCU! :D) spędziliśmy jakieś trzy godziny i ruszyliśmy w stronę stacji kolejowej. Właśnie w tym momencie przekonaliśmy się, że hiszpańskie pociągi lubią odjeżdżać dziesięć minut wcześniej, co zaowocowało masakrycznym biegiem jednak, co ważne, zdążyliśmy.
To tyle! Ciao!
wow jaka wy tam macie boską pogodę ;o;o hehe Moniaaaax zdałaaaam :D:D ej masakra uwaliła z pół roku a ja 3+ ;):) dziewczyna co ze mną weszła nie zdała... :( lipa tak.. troche..
OdpowiedzUsuńehh Alonso..ale głowy mu nie widać ;);)
Nooo, polskie realia studenckie niestety takie są :P zobaczymy, jakie są hiszpańskie :P a pogoda rzeczywiście obecnie miażdży :D
OdpowiedzUsuńI hate U !!! ;);* za to słońce kur***! ;)
OdpowiedzUsuńjuż niedługo już niedługo w Polsce będzie maj... :D:D:D
OdpowiedzUsuń